15 listopada 2024
Piątek, 320 dzień roku

Imienieny obchodzą:
Amelia, Albert, Leopold
Kronika Strona główna / Kronika / III kwartał 2014 


 XVIII WOJEWÓDZKI PRZEGLĄD AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI PLASTYCZNEJ

WOAK BIAŁYSTOK WYSTAWA 15.07.2014-6.09.2014

SUKCES NASZEJ KOLEŻANKI 

Danuta Łopatecka -Piegat  nasza Koleżanka na XVIII Wojewódzkim Przeglądzie Amatorskiej Twórczości Plastycznej spośród 434 prac plastycznych zdobyła drugie II miejsce za obraz

pt.  BIałystok Uica Staszica od nr 17 do Poprzecznej

w kategorii Twórcy samorodni-malarstwo

oraz nagrodę publiczności w dziedzinie SZTUKA CODZIENNA I NIEDZIELNA 

Informacja i zdjęcia Maria Szulga -sekcja foto




 

Moje wspomnienia  z pobytu na wczasach w  miejscowości Pogorzelica

Wczasy w terminie31.08.2014 do 11.09.2014 zorganizowała nasza   koleżanka – członek  Zarządu UTW Maria Waśkiewic z . Pogorzelica jest to niewielka miejscowość położona  ok. 50 km na  zachód od Kołobrzegu w gminie Rewal, położona wśród lasów sosnowych z szeroką, piaszczystą plażą.Grupę naszą w ilości 20 osób przyjął niezwykle gościnny kierownik ośrodka „Komandor” Pan Maciek. Otrzymaliśmy do dyspozycji 4 domki  3-osobowe i  4 domki 2-osobowe, każdy z oddzielnym wejściem, wyposażone standardowo( czajnik, kubki, telewizor no i nawet lodówki).Wyżywienie tj. śniadania i kolacje mieliśmy w formie szwedzkiego bufetu, natomiast obiady były serwowane do stolika. Wspomnę tylko ,iż koszt 59 zl za osobodzień – w sumie 531 zł za caly turnus (bez dojazdów) był relatywnie niski.

Mieliśmy ogromne szczęście, iż trafiliśmy na przepiękną pogodę, no ale wczasy to nie tylko wylegiwanie się na plaży, chcieliśmy jeszcze coś poznać i  zobaczyć. Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się  z UTW w  Sierakowie i Rabce, które to przyjechały na wczasy własnymi autokarami i nie mialy kompletu osób w związku  z tym połączone 2 uniwersytety pozwoliły na obniżenie kosztów  imprez.I tak zorganizowaliśmy wspólnie z Sierakowem wycieczkę do Trzebiatowa – miejscowości położonej nad rzeką Regą ( 3 największa w Polsce)z 10  tys. mieszkańców 4 wyznań.W Trzebiatowie oglądaliśmy mury obronne z 4 wieżami, basztę Kaszaną oraz Kościół Mariacki. Duże wrażenie wywarł na nas palac w Trzebiatowie ( obecnie muzeum), którego jedną z wlaścicielek była księżna Maria z czartoryskich Wirtemberska.

Grzechem by było nie zobaczyć miejscowości  Rewal z przepięknym miejscem widokowym na Bałtyk, a tak cudownej plaży  chyba jeszcze nigdzie nie widziałam.Niezwykłą atrakcją tej naszej eskapady był środek transportu tj. traktor zrobiony na parowóz ciagnący wagoniki.Oczywiście po drodze zahaczyliśmy o Niechorze z przepiękną latarnią morską ( skądinąd mi wiadomo, że się znalazły odważne nasze dziewczyny, które podziwiały widoki z latarni morskiej)

Dzięki uprzejmości UTW z  Rabki 11 osób z naszej grupy mogło uczestniczyć w wycieczce do Wolińskiego Parku Narodowego  i do Międzyzdrojów. Podziwialiśmy jezioro Turkusowe i wsteczną deltę Świny z 50 wyspami.

Innego dnia po obiedzie zorganizowaliśmy  sobie przejażdżkę kolejką wąskotorową do Trzęsacza, gdzie obejrzeliśmy ruiny kościoła wybudowanego w XIV w. pośrodku  wsi w odległości ok. 1800 m od morza, Z biegiem lat morze wdzierało się coraz bliżej ladu i 2 sierpnia 1874 r. odprawiono tu ostatnie nabożeństwo. Pierwsza ściana runęła do morza w 1901 r.

Kto chciał spędzać czas aktywnie, to nie miał z  tym żadnych problemów, ranne i wieczorne przechadzki z kijami lub bez nad morzem, codzienna  gimnastyka, wycieczki rowerowe, wieczorki taneczne po kolacji, ognisko oraz spotkania integracyjne całej naszej grupy  przed naszymi  domkami  przyczyniły się do scementowania całej naszej  grupy.

 

                      Wspomnienia spisała Barbara Makal przy drobnym współudziale Marii Waśkiewicz.

 

 


 Zdjęcia Danuta Matuszewska





 Wypoczynek Seniorów nad polskim morzem -Jastrzębia  Góra-

 

 Jastrzębia Góra jak co roku wita nas słonecznie. W tym roku jesteśmy tam w terminie 17 – 27 sierpnia 2014 r.  W ośrodku wszyscy witają nas już jak starych znajomych. Ponieważ jesteśmy tam już 4- rok z rzędu.

          Każdy dzień rozpoczynaliśmy gimnastyką lub spacerem nad morzem wczesnym rankiem. Cały pobyt minął nam bardzo szybko. Nie mieliśmy czasu na nudę, ciągle coś zwiedzaliśmy. Był spacer po mieście ze zwiedzaniem. Koncerty w miejscowym kościele.

Spacer do latarni morskiej w Rozewiu, przejście wąwozem zwanym „ Lisim Jarem”. Odwiedziliśmy też obelisk upamiętniający lądowanie floty Zygmunta III Wazy w 1631 roku. Obelisk pamiątkowy zwany „ Gwiazdą Północy ” który wyznacza najdalej wysunięte na północ miejsce Polski.

          Ośrodek zorganizował  nam taneczną zabawę z poczęstunkiem oraz ognisko z pieczeniem kiełbasek przy muzyce. Stołówka ośrodka postarała się o bardzo smaczne posiłki.

Zorganizowaliśmy też ciekawe wypady do pobliskich miejscowości, byliśmy we Władysławowie, Karwi. Kilka osób skorzystało z rejsów po morzu.

W pięknej nadmorskiej okolicy odpoczęliśmy od gwaru miasta, delektowaliśmy się ciszą i spokojem nadmorskiego klimatu.

Odjeżdżaliśmy z Jastrzębiej Góry pełni wrażeń i w świetnych humorach.

  Janina Mucha

 Zdjęcia Janina Mucha




 


Wczasy w dniach 01.09-11.09.2014r w Sarbinowie

 

40 osób w tym 4 mężczyzn pod opieką Jasi Muchy jedzie do Sarbinowa.

Autokar wyrusza o 5.00 rano. Przed nami ponad 600 km. Część uczestników ma bagaże jakby jechali na co najmniej miesiąc. Mamy dobrą pogodę i gdyby nie rozkopana Bydgoszcz podróż byłaby więcej niż udana. Jasia i pan Zdzisław - kierowca robią co 2 godziny przerwy i nawet w czasie dłuższej korzystamy z ciepłego barowego posiłku.

Do Sarbinowa docieramy późnym popołudniem . Jasia przezornie w konsultacji już w autokarze przydziela pokoje: 2 + 2 ze wspólną łazienką. Ośrodek należy do Politechniki Warszawskiej. Składa się z budynków poniemieckich czerwona cegła oraz jak hotel i stołówka nowo wybudowanych. Ładnie zagospodarowany park z ławeczkami i altankami. Pokoje są przestronne i dobrze wyposażone. Łazienki też.

Do morza tylko przejście przez ulicę. O Sarbinowie wcześniej mało kto słyszał, a jest to wieś letniskowa koło Mielna z 558 osobami stale zamieszkałymi. Wzdłuż ulicy Nadmorskiej pensjonaty,bary oraz jednostki handlowe, różnej branży i wielkości. A najważniejsze oferujące towary z 70% rabatem posezonowym. Raj dla kupujących od foremki do lodów aż po kurtkę polar.

Niektórzy z nas zrobili „kokosowe interesy”. Ludzi sporo: emeryci oraz rodzice sprzed przedszkolnymi dziećmi.

Piaszczysta plaża Bałtyk nie ma muszli, a i kamyczków nie dużo. Kilometrowa promenada zbudowana nie tylko dla wczasowiczów, ale też dla ochrony wioski przed morskimi falami.

We wsi kościół z 1309roku, w którym ołtarz i stacje drogi krzyżowej namalował Jerzy Nowosielski. Współtowarzyszami naszego pobytu są emeryci z Torunia. Mają oni turnus rehabilitacyjny. My też mogliśmy korzystać z rehabilitacji w ośrodku za opłatą . Mamy trzy posiłki. I kiedy obiad jest normalny „trzydaniowy” - trochę za mało surówek- to śniadanie z gorącymi daniami, serami, wędliną są tak obfite i smaczne, że niestety część z nas przytyła. Przez cały pobyt mamy ciepłą, słoneczną pogodę. Raz tylko był godzinny deszcz. Leżaki i parawany bezpłatne oferuje ośrodek- korzystamy. Ale mamy ze sobą autokar, więc nie tylko leżymy na plaży ale możliwość wycieczek. Pierwsza jest do Dobrzycy, gdzie znajdują się 20 letnie Ogrody Hortulus. Zajmujące wraz z uprawami 70ha i posiadające 3500 rodzajów roślin. Jedna część ogrodów to 30 tematycznych: angielski, chiński, japoński itd. z dobrze wytyczonymi ścieżkami do zwiedzania. Ogrom roślinności jeszcze kwitnącej: rzeźby,altanki, mostki,stawy oraz ławeczki do odpoczynku. Jest też market „ogród i galeria” gdzie można kupić sadzonki, akcesoria ogrodnicze,ceramiczne pamiątki.

Jedziemy do drugiej części zwanej Ogrodem Magii Czasu z 20m wieżą widokową z której poza podziwianiem widoków kierujemy się spacerem Ewy, która weszła do labiryntu i ma kłopot z jego opuszczeniem. Pobyt w ogrodzie trwał około 4 godzin.

Następnie wybieramy się do Kołobrzegu na całodzienny pobyt. Odległość około 40 km.

470tys. miasto położone przy ujściu Parsęty do Bałtyku gdzie znajduje się wielofunkcyjny port.

Miasto „podzielone” na części : miejską i uzdrowiskową. W miejskiej gotycka bazylika z XIV w.,wcześniej luterańska z pięknym drewnianym tryptykiem „Ostatnia wieczerza” w ołtarzu.

Z ciekawych obiektów to:

  • 4 metrowy metalowy, średniowieczny świecznik podobny do menory,

  • chrzcielnica z brązu z 1355r

  • drewniany wiszący świecznik z figurami m. in. Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz 12 apostołów

Ratusz neogotycki z początku XIX w. wyglądający jak średniowieczny zamek obronny, gdzie mieści się Galeria Sztuki Współczesnej.

Jedziemy do części uzdrowiskowej. Chyba nie ma uczestnika, który nie był tu w sanatorium. W 24 zakładach leczniczych leczy się prawie wszystkie dolegliwości zdrowotne. Poza sanatorium luksusowe hotele ze SPA. Nad morzem pomnik: Zaślubin z Morzem na pamiątkę wydarzenia z 18.03.1945r, amfiteatr gdzie w latach 1967 – 1990 odbywał się Festiwal Pieśni Żołnierskiej. Jesteśmy zawiedzeni, że 220m - molo jest w remoncie i rekompensujemy to 40 minutowym rejsem po Bałtyku na stateczku - korabie „Santa Maria”. Ludzi dużo, plaża pełna. Trochę to zwiedzanie w upale nas pod męczyło. Po drodze odwiedzamy Skansen Chleba, gdzie zaopatrujemy się w kwas chlebowy i ciasteczka.

Niestety dwie proponowane wycieczki do Koszalina i Darłówka się nie odbyły z braku chętnych.

Słoneczna pogoda czy upływ czasu.?

Jednak do Koszalina pojechało parę osób dzięki uprzejmości opiekuna z Torunia z którym się zaprzyjaźniliśmy po upojnym wieczorku tanecznym.

Koszalin jest odległy o 20 km. Przeszło 100tys miasto z ciekawymi zabytkami: mur obronny z 1320r, gotycka katedra z 1339r z drewnianym tryptykiem w ołtarzu, skansen kultury Jamneńskiej z trzciną krytymi chałupami, Dom Kata i pień drzewa gdzie czynił on swoja powinność, Pałac Młynarza z młynem. Zwiedzaliśmy też Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Ziemi Chełmońskiej. Jest to jedno z 6 w Polsce i jedno z 160 w świecie sanktuarium, nieduże z pięknie oprawionym w drewno obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem z piękną twarzą. W 1991roku Sanktuarium odwiedził Jan Paweł II.

Poza leżeniem na plaży spacerem w tą i z powrotem promenadą część odwiedziła okolice idąc brzegiem morza na bosaka ufając w zdrowotne właściwości wody i piaskowego marszu. I tak byliśmy pieszo(nie wspomnę o tych, którzy skorzystali z busika)w oddalonym o 8km drogą przybrzeżną Mielna najważniejszym miejscu turystycznym na środkowym wybrzeżu. Miejska ładna zabudowa,rozległa promenada, której roślinność częściowo zakrywała widok na morze, pomnik jelenia oraz morsa, którego pogłaskane kły dają możliwość powrotu do Mielna.

Byliśmy też pieszo w Chałupach - 220 mieszkańców. Wieś rybacka z portem kutrów, małymi uliczkami oraz obeliskiem 16 południka, a który odnaleźliśmy dzięki Edziowi Półtorakowi. Pieszo w tą i z powrotem 8 km.

Następną pieszo zdobytą wioską były Gąski, odległe od Sarbinowa o 6 km zamieszkane przez 457 osób. Gąski posiadają jedną z trzech pod względem wielkości latarnię morską.

Wytańczyliśmy się na wieczorku tanecznym zapoznawczym z dobrym ciastem, kawą i herbatą przy akompaniamencie jednoosobowej śpiewającej „orkiestry” oraz na wieczorku pożegnalnym na który przyszło 20 osób. Co robili pozostali? Może żałowali, że wyjeżdżamy.

Mieliśmy też ognisko z kiełbaskami i muzyką.

Była świetna pogoda, dobre lokum, smaczne i obfite posiłki oraz możliwość odpoczynku biernego - leżenia na plaży, oraz czynne piesze marsze plażą. Każdy korzystał z tego demokratycznie. Szkoda, że część z nas opuścił bakcyl zwiedzania dalszych okolic.

Wspomnę o koleżeńskim spotkaniu gdzie jeden z uczestników obchodził 70-lecie, które z racji pasji jego -bohatera piszącego wiersze stało się wieczorkiem półliterackim.

Powrót był kopią wyjazdu. Pan Zdzisław dał z siebie wszystko dojechaliśmy bez przeszkód.

Warto wrócić w to miejsce.

 

 

Grażyna Rybka

 

 

 

 

 

 


 Zdjęcia z Sarbinowa Morskiego






 

 "Mazury i Warmia"

   Kolejny wyjazd edukacyjny to wyprawa na Mazury i Warmię.Inicjatorem tego projektu jest Waldemar Malewicz,Grażyna Keller i Maria Wójcicka czyli klub turystyczny "Mozaika" do którego chętnie dołączyła grupa piechurów z sekcji turystyki pieszej UTW.

   

   Dnia 13 września 2014r.autokarem kierowanym przez pana Janusza z firmy "Apex"jedziemy w kierunku Knyszyna.Docelowe miejsca naszej wyprawy to: Gierłoż,Kętrzyn, Święta Lipka i Reszel.

   Waldemar niemalże przez całą naszą podróż w sposób jak zawsze interesujący opowiadał o mijanych miejscowościach na trasie naszej wyprawy /Knyszyn,Mońki,Osowiec,Grajewo,Ełk i Giżycko/.

Dotarliśmy do pierwszego miejsca na Mazurach - Gierłoż tj.10 km. na północny -wschód od Kętrzyna.Mazurski przewodnik turystyczny pan Sławomir Adamkowicz po spotkaniu z nami scharakteryzował miejsce na którym powstała główna kwatera wojenna Hitlera.Po  tym słownym opisie rozpoczęliśmy zwiedzanie "Wilczego Szańca" zgodnie z wytyczoną trasą. To co zobaczyliśmy wywołało    dreszcz emocji. Spiętrzone zwały betonu i ruiny gigantycznych bunkrów ukryte w gęstym lesie.

  

   Nazwę "Wilczy Szaniec"nadał temu miejscu osobiście Hitler w roku1941 w dwa dni po rozpoczęciu działań wojennych ze Związkiem Radzieckim.Nazwa pochodzi od słowa"Wolf" czyli wilk.

Był to partyjny pseudonim Hitlera.

  

   Po zwiedzeniu "Wilczego Szańca"jedziemy do Kętrzyna miasta powiatowego na Mazurach.Waldzio opowiadając nam o Kętrzynie zaznaczył,że leży on nad rzeką Guber  w północnej części województwa warmińsko-mazurskiego na pograniczu trzech krain geograficznych.

   Tu również czekał na nas przewodnik turystyczny, który na wstępie zwrócił naszą uwagę na imponujące mury obronne kościoła św.Jerzego.Na wschód za kościołem znajduje się zamek wybudowany w drugiej połowie XIV w.Zamek wielokrotnie był przebudowywany.Dopiero w roku 1962-1967 zdecydowano się odtworzyć zewnętrzny wygląd tej gotyckiej budowli według XIX wiecznych rysunków Conrada Steinbrechta. Po tych informacjach przeszliśmy do zwiedzania muzeum w pomieszczeniach zamku.

 

W muzeum zgromadzono pamiątki i dokumenty z przeszłości miasta i regionu,kolekcję rzeźby gotyckiej,zabytki rzemiosła artystycznego oraz meble z XVII - XIXw.

 

Na piętrze zwiedziliśmy wystawę poświęconą Wojciechowi Kętrzyńskiemu.Szczególne wrażenie na nas zrobiła ekspozycja barokowych chorągwi pogrzebowych i epitafiów szlachty pruskiej.

 

 

   Waldemar ,Grażyna i Maria zadbali również o naszą kondycję.W restauracji na zamku  zjedliśmy obiad.Tak wzmocnieni jedziemy do wsi Święta Lipka położonej przy historycznej granicy Warmii i Mazur.

Przed Sanktuarium Maryjnym spotkał nas ksiądz,który opowiedział o historii powstania  bazyliki.Miejsce to jest zwane "Częstochową Północy".

W bazylice znajdują sie piękne barokowe organy z ruchomymi figurkami. Na głównym ołtarzu jest obraz Matki Boskiej Świętolipskiej.Wnętrze jest bogate w rzeźby ,freski ,obrazy na płótnie,wyroby złotnicze oraz dzieła artystycznego kowalstwa.W tym pięknym miejscu wysłuchaliśmy z uwagą koncertu na barokowych organach.

     

  Kolejnym etapem naszej edukacji było orginalne Muzeum Mazurskie we wsi Owczarnia nad rzeką Guber.

W zabytkowym czworaku folwarcznym zostało odtworzone typowe wnętrze mazurskiej chaty,gdzie zgromadzono pamiątki kultury materialnej i historii tych okolic:książki, sprzęty domowe,warsztat tkacki,maska przeciwgazowa dla konia,meble oraz minę z kwatery Hitlera.

Po zwiedzeniu muzeum jedziemy do Reszla -miasta na Warmii. Od 1254r.Reszel należy do biskupstwa warmińskiego.Zamek należący do biskupów warmińskich spełniał rolę obronną szlaku handlowego.Będąc na terenie zamku grupa silna w nogach weszła na basztę zamkową aby podziwiać z wysoka panoramę miasta.Po zejściu z góry, byliśmy w lochach zamku, gdzie zobaczyliśmy narzędzia tortur. Najcenniejszym zabytkiem Reszla jest monumentalny kościół św.Piotra i Pawła pochodzący z XIVw.

    Po zwiedzeniu pięknych miejsc na Mazurach i Warmii wyruszyliśmy do Białegostoku.

    Serdecznie dziękujemy naszym inicjatorom i realizatorom kolejnej wyprawy edukacyjnej.

Relację zdała: Helena Kurza




      


 

Dnia 09 września 2014r. w siedzibie Wojewódzkiego Ośrodka Animacji i Kultury w Białymstoku odbyło się posiedzenie Rady Programowej - organu doradczego i pomocniczego w realizacji celów statutowych UTW.

 

Rada Programowa kierując pracą dydaktyczną naszego Uniwersytetu zatwierdziła na swym posiedzeniu program wykładów na semestr jesienno-zimowy 2014/2015r.

 


 


 



 


Cmentarze Warszawskie

Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku jak przystało na studentów od miesiąca lipca do września korzystają z wakacji.Jednak nie wszyscy. Aktywna grupa z sekcji turystyki pieszej wspólnie z klubem turystycznym "Mozaika",dzięki pasji i pomysłowości Waldemara Malewicza i naszych dwóch sympatycznych i pracowitych koleżanek -Mari Wójcickiej i Grażyny Keller,dnia 26 lipca 2014r. udała się na wycieczkę edukacyjną do Warszawy .Program wycieczki -to zwiedzanie Cmentarzy Warszawskich.

Podczas podróży autokarem z Białegostoku do Warszawy Waldemar scharakteryzował pokrótce miejsca, które będziemy zwiedzać.

W programie i realizacji pierwszym obiektem na Pradze w Warszawie była Katedra pw.św.Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.Po jej zwiedzeniu przejechaliśmy autokarem na Wolę,aby tam z przewodnikami warszawskimi zwiedzać cmentarze:Prawosławny,Ewngelicko-Reformowany i Wojskowy na Powązkach zwany warszawskim cmentarzem komunalnym.

Kolejnym etapem kończącym nasz program imprezy turystycznej był Rynek Starego Miasta w Warszawie.

Pełni wiedzy i wrażeń zakończyliśmy nasz pobyt w Warszawie.

Uczestnicy serdecznie dziękują naszym niestrudzonym organizatorom za tak świetną wyprawę edukacyjną.

Helena Kurza

 

Uwaga:szerszy materiał na ten temat w gazetce "Wiecznie Młodzi"




Zdjęcia: Irena Nikonowicz


 
 
© 2011 Uniwersytet Trzeciego Wieku w Białymstoku
Ten projekt został zrealizowany przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Projekt lub publikacja odzwierciedlają jedynie stanowisko ich autora i Komisja Europejska nie ponosi odpowiedzialności za umieszczoną w nich zawartość merytoryczną.